"Fraszka Cnota!" w reż. Artura Wołocha w Teatrze im. Solskiego w Tarnowie. Oglądał Mirosław Poświatowski z Temi.
Trudną jest sztuką fraszki Kochanowskiego na język teatru przełożyć, by zbiór ich najwyborniejszy nawet, w luźno klekocący ciąg etiud się nie przemienił. W Tarnowskim Teatrze nowa premiera - tak "towarzyskich", jak i "nieprzystojnych" miniaturek mistrza Jana. Trudem zapewne jest także niemałym praca taka, gdy z doświadczonym aktorami młody reżyser pracuje - reżyserował zaś Artur Wołoch, student III roku reżyserii. W efekcie otrzymaliśmy przy stole biesiadę rozpoczętą, kędy parada przywar dawno wypatrzonych, a wciąż aktualnych, sceniczną wędrówkę swą rozpoczyna. Zwyczajowo zatem, prócz pijaka i plebana pojawić się musi i zalotów wątek. Całość zgrabnie nawzajem się przenika i gdyby nie puenty rzec trudno by było, gdzie jedna fraszka się kończy, a gdzie druga zaczyna. Mamy więc i dialogi, i ruch, i tańca renesansowego elementy, wszystkie obrazy barwnie naszkicowane; jest i jedno wokalne rozwiązanie, takie, którego zdradzić się nie powa�