EN

25.10.2011 Wersja do druku

Kochankowie stanu wojennego

Ta premiera powinna nam przypomnieć, że cały wielki rozdział dziejów polskiej opery - od Moniuszki po połowę XX w. - leży dziś pogardzany. Patriotyczno-historycznych oper tego okresu unika współczesny teatr, uważając je za anachroniczne. "Maria" w Wexford obala ten pogląd, czy jednak pojawi się w Polsce? Na razie zainteresowało się nią kilka scen amerykańskich - po premierze "Marii" Romana Statkowskiego w Irlandii pisze Jacek Marczyński w Rzeczpospolitej.

Irlandczycy pokazali nam, jak ze starego dzieła zrobić współczesny spektakl Żeby dobrze zrozumieć, dlaczego ta premiera na festiwalu w Wexford stała się wydarzeniem, trzeba nie tylko ocenić spektakl, ale i odświeżyć znajomość z "Marią" Romana Statkowskiego, bo kto zna tę operę? Spoczywa od dawna w zapomnieniu, jak cała kontuszowo-szlachecka historia, w żaden sposób niepomagająca zrozumieć dzisiejszych problemów. W Wexford też nie ma karabel ani pasów słuckich, festiwalowa publiczność obejrzała je kilkanaście lat temu, gdy wystawiono "Straszny dwór", ale przeszedł on bez echa. Co innego teraz, "Marię" przyjęto gorąco, o przedstawieniu mówi się, że poruszające i może się odnosić do zdarzeń w wielu krajach. "Maria", wywiedziona z romantycznej powieści Malczewskiego, zmieniła się jednak nie do poznania. Zamiast dumnego Wojewody, który nie może pogodzić się z faktem, że jego syn poślubił córkę Miecznika, mamy generała oraz soli

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Kochankowie stanu wojennego

Źródło:

Materiał nadesłany

Rzeczpospolita online

Autor:

Jacek Marczyński

Data:

25.10.2011

Wątki tematyczne