"Kochankowie z Werony" w reż. Jacka Głomba w Teatrze im. Modrzejewskiej w Legnicy. Pisze Krzysztof Kucharski w Polsce Gazecie Wrocławskiej.
Z moim starym kumplem i byłym redakcyjnym kolegą, "Żurawiem" wyszliśmy z knajpy o włoskiej nazwie "Tivoli" i wolnym krokiem podążyli do Werony, miasta, w którym w wyobraźni najsłynniejszego na świecie "Angola" - niejakiego Szekspira w polskiej transkrypcji nazwiska - kochali się Julia i Romeo. Werona była dosłownie parę kroków od wspomnianej restauracji Jurka Szuby, bo na Nowym Świecie, który architekturą przypomina czas lat dwudziestych ubiegłego wieku i szkoda, że biedne miasto Legnica, w którym dzieje się akcja tego mojego wprowadzenia, nie ma pieniędzy, by tym wspaniałym, a popadającym w ruinę kamienicom przywrócić dawny blask. Namieszałem Państwu strasznie w głowach, a banalnie rzecz ujmując, obejrzałem w minioną niedzielę premierę legnickiego Teatru im. Modrzejewskiej pt. "Kochankowie z Werony", która jest oparta na wyciskającym łzy romansidle parę milionów razy wystawianym na całym świecie w teatrach i filmowanym wiele razy - "Rome