MIESZCZAŃSKIE, BEZDZIETNE MAŁŻEŃSTWO ZNALAZŁO SPOSÓB NA PODTRZYMANIE WZAJEMNEJ ATRAKCYJNOŚCI. W ustalone dni o wyznaczonej godzinie Pan udaje się do kochanki, Pani czeka w domu na przyjście kochanka. Na czas wizyt oboje zmieniają się nie do poznania. Nieefektowna żona w znoszonym szlafroku staje się kobietą wampem, rozerotyzowaną samicą, która w rytualnych czynnościach, przy użyciu magicznych przedmiotów zdobywa mężczyznę i pozwala się zdobyć. Niezbyt energiczny małżonek okazuje się nagle wulkanem, tryskającym lawą inicjatyw erotycznych, zmuszających kochankę do uległości i podziwu. Po spotkaniach On i Ona wymieniają się uwagami, z zaciekawieniem wysłuchują relacji o kochankach, komentują swoje doznania. I być może nie byłoby w tym nic wielkiego, gdyby nie fakt, że to mąż jako kochanek, przychodzi do swojej żony jako kochanki. Ta podwójna gra prowadzona jest niezmiernie wyrafinowanie. Akcesoria "kochanków" nigdy nie
Tytuł oryginalny
Kochanek - Harolda Pintera
Źródło:
Materiał nadesłany
Antena Nr 3