EN

5.06.2018 Wersja do druku

Kochały za bardzo

"Sinobrody - nadzieja kobiet" Dei Loher w reż. Marka Kality na Scenie na Woli Teatru Dramatycznego w Warszawie. Pisze Tomasz Miłkowski w Przeglądzie.

Sinobrody z dramatu Dei Loher nie jest tyranem jak w baśni Charles'a Perraulta. Tym razem to skromny sprzedawca damskich butów, który patrzy na świat z perspektywy żabiej, przymierzając klientkom czółenka. To nie on od nich, ale one od niego żądają miłości ponad miarę, wpychając w ramiona występku. To ofiary do niego lgną i czekają na wyrok. Pomysł dość perwersyjny i paradoksalny, który można interpretować na wiele sposobów. W realizacji Marka Kality silną stroną okazała się plastyka. Tajemnicza scenografia, kostiumy i reżyseria światła Katarzyny Borkowskiej oraz projekcje Wojciecha Doroszuka budują klimat. Uwagę przykuwa tajemnicze centrum - ni to fontanna, ni to basen, ni studnia, jakaś obojętna kamienna bryła przyciągająca ofiary Sinobrodego, nim oddadzą się w jego ręce. Sinobrodego gra Henryk Niebudek. Jego ofiary różnią się od siebie temperamentem, wyglądem, wiekiem i głosem - wszystkie bardzo wyraziste, każda z jakąś skazą albo

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Kochały za bardzo

Źródło:

Materiał własny

Przegląd nr 23

Autor:

Tomasz Miłkowski

Data:

05.06.2018

Realizacje repertuarowe