EN

29.03.2012 Wersja do druku

Kochajmy się!

"Pan Tadeusz czyli ostatni zajazd na Litwie" w reż. Mikołaja Grabowskiego z Narodowego Starego Teatru im. Modrzejewskiej na XXXII Warszawskich Spotkaniach Teatralnych. Pisze Hanna Samson w blogu samson.blox.pl.

I znów rewelacja! Znów obudził się we mnie zmysł zachwytu. Być może budzi się on tylko wtedy, gdy mowa o Polsce. Ale jak to opisać? "Pióro tego nie wypowie." Och, gdybyż tak być Mickiewiczem! Słowa płynęłyby wartko, jedyny problem polegałby na tym, żeby je w porę zatrzymać, co i samemu Mistrzowi nie zawsze się udaje. "Pan Tadeusz" okazuje się niezwykle śmieszny, co tyleż jest zasługą reżysera, co i samego Mickiewicza. Niezły z niego był filut! Tęskniąc do kraju dzieciństwa, sławiąc go pod niebiosa, rysuje jego obraz tak prawdziwy, że ta prawda przetrwała do dzisiaj. Możemy się przeglądać w "Panu Tadeuszu" jak Telimena w lustrze i westchnąć na koniec. A gdyby tak się odważyć. Gdyby tak w końcu przekłuć ten balon, to zobaczylibyśmy, jacy naprawdę jesteśmy, pewnie łatwiej by nam się żyło. Pewnie łatwiej byłoby nam siebie polubić, nawet z tymi przywarami, które i śmieszne, i smutne, i gorzkie, ale jakże nasze. Cudowne w spekt

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Kochajmy się!

Źródło:

Materiał nadesłany

samson.blox.pl

Autor:

Hanna Samson

Data:

29.03.2012