Publiczność gorąco oklaskuje aktorów a za kulisami morderca zabija z zimną krwią. Kultowe zagadki Teatru Sensacji Kobra wracają w wakacje do TVP1 - pisze Maja Gawońska w Dzienniku - dodatku Kultura.
W czwartki zawsze wyludniały się ulice, bo wszyscy musieli obejrzeć Kobrę - wspomina reżyser Jerzy Gruza a moja mama narzekała, że przez Teatr Sensacji ciągle miała katar. Co tydzień spieszyła się na kolejny kryminał, więc z basenu wybiegała z mokrą głową. Czwartkowe premiery miały 95-procentową oglądalność. To rekord, nawet w czasach, kiedy większość innych telewizyjnych programów zbierało przed odbiornikami aż 60 procent widzów. Pierwsze przedstawienie Kobry we wrześniu 1956 roku to "Było dziesięciu murzynków" według powieści Agathy Christie w reżyserii Józefa Słotwińskiego, który później zyskał przydomek polskiego Hitchcocka. Na początku spektakle realizowano na żywo. To dlatego Nina Andrycz wspominała scenograf Xymenę Zaniewską, która w trakcie jednej z premier czołgała się pod jej nogami, żeby ustawić kolejną dekorację. Nagrania Teatru Sensacji zaczęto rejestrować na taśmie i archiwizować dopiero na początku lat 60.