"Trojanki" wg Eurypidesa w reż. Kamili Michalak w Teatrze Polskim w Poznaniu. Pisze Marianna Kaźmierczak w Teatrze dla Was.
Kiedy w teatrze pojawia się inscenizacja dramatu starożytnego, nie można pozostawać na jej kształt i sensy obojętnym. Może być ona albo szkolna i bez wyrazu, albo wstrząsająca i dająca do myślenia. "Trojanki" Kamili Michalak zdecydowanie należą do tej drugiej kategorii. Trudno jest mówić o antyku bez patosu. Przełożenie Eurypidesa na deski teatru tak, aby nie zniszczyć delikatnej struktury opisanych przez niego emocji, nie jest proste. Kamila Michalak nie zmienia antycznej formy. Nie musi unowocześniać języka, aby jej spektakl miał wyraz uniwersalny, a niesiony za nim przekaz był równie bolesny i symptomatyczny dla widza współczesnego, co dla starożytnych Greków. "Trojanki" to historia o kobietach i o ich bezsilności. Nie jest to jednak spektakl mentorski, a raczej uświadamiający. Na tym właśnie uświadomieniu polega jego bolesność. Kobiety Troi porzucone są na pastwę losu, nie mają prawa decydować o sobie. Są skazane na bestialskie męstwo. M