- Sztukę "Węzły Życia" napisałam wykorzystując prawdziwe przeżycia osób biorących udział w programie "Praca i godne życie kobiet ofiar przemocy". Sama również znalazłam się w takiej sytuacji. Praca nad spektaklem była dla niektórych nowym wyzwaniem, dla innych - ponownym, bolesnym przeżyciem - mówiła w sobotę w szczecińskim Teatrze Kana Barbara Rożniatowska, autorka i reżyser "Węzłów życia".
- Tam, gdzie pracujemy, jest grupa kobiet, które pomimo obaw chcą coś zrobić ze swoim niełatwym życiem. Czego oczekują? Nowych przeżyć i doświadczeń, ale przede wszystkim zrozumienia tego, co się stało w ich życiu. Chcą mówić o swej traumie i wierzą, że terapia teatrem ułatwi im to" - mówiła w sobotę w szczecińskim Teatrze Kana Barbara Rożniatowska, autorka i reżyser "Węzłów życia". Spektakl, o którym mówiła, powstał w Zakładzie Karnym w Lublińcu, w tamtejszym Kobiecym Zespole Teatralnym. Szczecińska publiczność miała okazję go obejrzeć w Teatrze Kana w minioną sobotę akurat w... Święto Kobiet. Bohaterki tej wstrząsającej sztuki, opartej na prawdziwych zdarzeniach, to żona, nad którą fizyczne znęca się mąż, i córka psychiczne maltretowana przez matkę, a zagrały w niej kobiety skazane za morderstwo, ofiary przemocy w rodzinie. Choć było to przedstawienie amatorskie, to jednak emocje, jakie wyzwoliło, były ogromne. Publiczn