EN

18.09.1992 Wersja do druku

Kobiety ujarzmione

W częstochowskim Teatrze im. A. Mickiewicza trwają przygotowania do pierwszej w tym sezonie premiery. Będzie to monodram amerykańskiego dramaturga Willy Russela "Shirley Valentine". Z odtwórczynią tytułowej roli, Małgorzatą Chojnacką, rozmawia Beata Strąk.

- Monodram to wyjątkowo trudna forma teatralna. Niewielu aktorów decyduje się z nią zmierzyć. Czy "Shirley Valentine" będzie pierwszą próbą tego typu w pani karierze? - W teatrze dramatycznym to rzeczywiście moje pierwsze spotkanie z tą formą. Pozornie wydaje się, że monodram jest prosty i łatwy w realizacji. W rzeczywistości jest zupełnie odwrotnie. W sztuce, w której gra kilka osób, na efekt pracuje cały zespół. W monodramie człowiek jest skazany na samego siebie. Jest to więc ogromna odpowiedzialność. - Sztuka "Shirley Valentine" stała się przebojem wielu teatralnych scen. To wspaniały i bardzo wdzięczny tekst, zarówno dla widza, jak i dla realizatorów. - To rzeczywiście atrakcyjny tekst, ale jednocześnie bardzo trudny. "Shirley Valentine" to opowieść o kobiecie, która wiele w życiu przeżyła, wiele zrobiła. Całą tę prawdę o niej trzeba w umiejętny sposób przekazać. Dla mnie jest to ogromne zadanie, tym bardziej, że nie utożsamia

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Kobiety ujarzmione

Źródło:

Materiał nadesłany

Data:

18.09.1992

Realizacje repertuarowe