SZTUKA "Wierzyciele" Augusta Strindberga, napisana 90 lat temu i wystawiona właśnie w Teatrze Ateneum, ma tylko jeden długi akt, i występują w niej zaledwie trzy osoby, niemniej kończy się morderstwem, jako że jej bohater Adolf umiera na apopleksję storturowany przez własną żonę; jej tematem jest wampiryzm kobiecy, zaś ideologią, krwawa (dosłownie) walka płci. Mimo tak silnych treści, tekst "Wierzycieli" wygląda na dokument minionej epoki. Dlaczego wzięło się do niego "Ateneum"? O ile mi wiadomo, "Wierzyciele" nie byli u nas grani, zaś jest to jeden z charakterystycznych dramatów Strindberga. Zaś zadaniem teatru jest bezustanne sprawdzanie spadku przeszłości, w szczególności owego mało znanego, i próbowanie, czy nie da go się dostosować na dzisiaj, co też - uważam - Teatr Ateneum inteligentnie wykonał. KŁOPOTLIWE DZIEDZICTWO. Niemniej był to problem. Strindberg jest, obok Ibsena i Shawa, czołowym dramaturgiem początku naszego wie
Tytuł oryginalny
Kobiety nas mordują
Źródło:
Materiał nadesłany
Polityka nr 12