"Historia brzydoty" w reż. i chor. Anny Piotrowskiej we Wrocławskim Teatrze Pantomimy. Pisze Agnieszka Kołodyńska w portalu wroclaw.pl.
Jest ich pięć, są piękne, mają dopracowany makijaż, eleganckie fryzury. Ubrane w czarno-granatowe kostiumy wydają się starsze niż są w rzeczywistości. Te kobiety opowiadają o anoreksji - o chorobie, o jej destruktywnym wpływie, o wyniszczeniu fizycznym i psychicznym. Anna Piotrowska, choreografka od lat związana ze Śląskim Teatrem Tańca w Bytomiu, pokazała na scenie Wrocławskiego Teatru Pantomimy im. Henryka Tomaszewskiego, spektakl, w którym wyszła poza ramy, do których przyzwyczaiła nas pantomima. Połączyła taniec, gest i słowo. Opowiedziała historię luźno inspirowaną "Historią brzydoty" Umberto Eco. Swoje aktorki zamieniła w wyznawczynie anoreksji - piękności, które same siebie wiodą ku unicestwieniu. "Historia brzydoty" miała bardzo dobre otwarcie. W minimalistycznej scenografii - podświetlona podłoga, waga lekarska i przeszklona szafka z poprzedniej epoki - z widowni na scenę wchodzą aktorki. Każda dźwiga białe krzesło i kieruje