"Biała bluzka" Agnieszki Osieckiej w reż. Magdy Umer i "Czas nas uczy pogody" w reż. Krzysztofa Materny z Och-Teatru w Warszawie oraz "Ucho, gardło, nóż" Vedrany Rudano w reż. Krystyny Jandy i "Kalina" Justyny Lipko-Koniecznej i Małgorzaty Głuchowskiej w reż. Małgorzaty Głuchowskiej z Teatru Polonia w Warszawie na II Festiwalu Krystyny Jandy w Szczawnie-Zdroju. Pisze Piotr Bogdański w Tygodniku Wałbrzyskim.
Plakaty informujące o drugiej edycji Festiwalu Krystyny Jandy dalej są koszmarkiem estetycznym, ale samo wydarzenie broni się. Tym razem do Szczawna-Zdroju i Wałbrzycha znamienita aktorka i właścicielka Teatru Polonia przyjechała z czterema spektaklami. Dwa z nich to monodramy z jej udziałem. Pozostałe to projekt Krzysztofa Materny "Czas nas uczy pogody", w którym zapanował nad gromadą seniorów śpiewających znane piosenki. Festiwal rozpoczął się w czwartek kultowym spektaklem "Biała bluzka" [na zdjęciu]. Krystyna Janda wróciła to tego tytułu po trzydziestu pięciu latach. Jak opowiadała na spotkaniu z widzami, zadecydował o tym przypadek. Aktorka musiała wypełnić lukę po niezrealizowanym spektaklu i przyszła jej do głowy właśnie "Bluzka". Janda dołożyła archiwalne zdjęcia ze stanu wojennego i przyciągnęła kolejne pokolenia widzów. Trzeba przyznać, że przełożone na język teatru opowiadanie Agnieszki Osieckiej wciąż robi wrażenie. To swo