Dziś muzyka włoskiego komunisty Luigiego Nono może wspierać tylko feministki walczące o polityczne parytety - pisze Jacek Marczyński z Rzeczpospolitej.
Festiwal przypomina liczne związki między muzyką a polityką, więc nie zabrakło w Salzburgu utworów Luigiego Nono. Był aktywnym działaczem Włoskiej Partii Komunistycznej, jeździł ze swą muzyką do fabryk. Uważał też, że im sztuka będzie bardziej awangardowa, tym szybciej wychowamy nowe społeczeństwo. Nie jego jednego zauroczyły lewicowe idee, ale spośród kompozytorów właściwie tylko on pozostał im wierny do końca (zmarł w 1990 r.). Rówieśnik Nono, Niemiec Hans Werner Henze, który sławił kubańską rewolucję, dziś jest nestorem piszącym dość tradycyjną muzykę. A kto pamięta Erwina Schulhoffa, autora kantaty "Manifest komunistyczny", lub liczne grono artystów rosyjskich, którzy opowiedzieli się po stronie rewolucji? Im zresztą nowa władza szybko wybiła z głowy awangardowe pomysły, zsyłając do łagrów lub nakazując badanie folkloru.Luigi Nono nigdy nie dotarł do Związku Sowieckiego - jego muzyka jako zbyt nowoczesna była tam zaka