Dziś już nie chodzi tylko o to, że kobiety w teatrze są Równymi bohaterkami. Teraz stają się narratorkami w opowieściach typowo męskich. Czy to nowy trend na polskich scenach? O trzech krakowskich premierach: "Pannach z Wilka", "Wojnie polsko-ruskiej..." i "Podrózach Guliwera" pisze Łukasz Gazur w Dzienniku Polskim.
Dwie najnowsze premiery w Krakowie -"Panny z Wilka" według opowiadania Jarosława Iwaszkiewicza w reżyserii Agnieszki Glińskiej w Narodowym starym Teatrze i "Wojna polsko-ruska pod flagą biało-czerwona" Doroty Masłowskiej w reżyserii Pawła Świątka w Teatrze w Krakowie im. Juliusza Słowackiego - to zupełnie nowa perspektywa nałożona na typowo męskie narracje. "Panny z Wilka", czyli o rozpuszczaniu wspomnienia w teraźniejszości Agnieszka Glińska, ceniona polska reżyserka, chętnie sięga po polską literaturę. Wcześniej pracowała w Teatrze w Krakowie im. Juliusza Słowackiego nad "Zbiegiem lat, z biegiem dni", bazującym odwołującym się do polskiej literatury, w Warszawie zrealizowała "Pożegnania" Stanisława Dygata w Teatrze Narodowym. Teraz sięga po "Panny z Wilka" Jarosława Iwaszkiewicza. To opowiadanie realizowane jest jednak z bardzo kobiecej perspektywy - mimo że głównym bohaterem jest mężczyzna. Wiktor, którego w oryginale poznajemy po śmierci