Legendy, mity oraz baśnie zawsze inspirowały twórców różnych dziedzin, a w szczególności pisarzy, dramaturgów i poetów. Opowiadają one zazwyczaj o nieprawdopodobnych wydarzeniach, nieprzeciętnych bohaterach, często występują też elementy fantastyczne, np. potwory czy magia. Mimo to odnajdujemy w nich również uniwersalne problemy ogólnoludzkie. "Kobieta z morza" to dramat Ibsena oparty na skandynawskich legendach, gdzie tematem jest miłość, tęsknota i marzenia. Na jego podstawie Susan Sontag napisała własny tekst, który wystawił Robert Wilson. Spektakl ten możemy obejrzeć w Teatrze Dramatycznym w Warszawie. Mam nadzieję, że nie zasugerowałem w żaden sposób, że "Kobieta z morza" może przypominać "Władcę pierścieni" czy "Wiedźmina" . Choć wszystkie te utwory łączy z pewnością obecność elementów nierealistycznych, to jednak w sztuka Ibsena to przede wszystkim dramat symboliczny i nie ma tu wartkiej akcji. A o czym generalnie jest "Kobieta
Tytuł oryginalny
"Kobieta z morza" - recenzja
Źródło:
Materiał nadesłany
http://www.polibuda.info/art6050