"Dziewczyna na kanapie" w reż. Natalii Sołtysik w Teatrze Współczesnym w Szczecinie. Pisze Katarzyna Stróżyk w Kurierze Szczecińskim.
Pomieszczenie pełne takich samych biało-błękitnych obrazów. W nim - kanapa i siedząca na niej kobieta. Jest malarką i właśnie przeżywa kryzys - artystyczny i egzystencjalny. Gdy próbuje szukać jakiegoś sensu w swoim życiu, jej przeszłość i teraźniejszość zaczynają się mieszać. "Dziewczyna na kanapie" w reżyserii Natalii Sołtysik to najnowsza premiera szczecińskiego Teatru Współczesnego. Jest to równocześnie polska prapremiera sztuki Jona Fossego, współczesnego norweskiego dramaturga uznawanego za jednego z najwybitniejszych w Europie. Jak mówiła podczas prac nad przedstawieniem pani reżyser - realizacja tekstów Fossego to duże wyzwanie, bo nie stosuje on znaków przestankowych. Kropki czy przecinki nadają mu zatem nowy sens i wyciągają ukryte znaczenia. Bohaterka "Dziewczyny na kanapie" zdaje sobie sprawę z tego, że znalazła się w martwym punkcie. Jej obrazy się nie sprzedają, życie osobiste nie istnieje, układy z rodziną są dalekie o