"Mój boski rozwód" w reż. Marka Pasiecznego w Teatrze Nowym w Łodzi. Pisze Elżbieta Błaszkiewicz w Dzienniku - dodatku Kultura.
Jak żyć po rozstaniu z mężczyzną i przeżyć? Odpowiedź znajdziemy w monodramie Małgorzaty Skoczylas "Mój boski rozwód" w Teatrze Nowym w Łodzi. Topowa sytuacja. Mężczyzna ma do wyboru: młodą, seksowną Meksykankę i żonę, która wychowała ich dziecko, zrezygnowała z pracy, a teraz jest już niezbyt atrakcyjną kobietą po czterdziestce. W idealnym świecie małżonek stawia na wspólnie przeżyte lata, szacunek i zaufanie. Ale nie w monodramie "Mój boski rozwód", bo ten jest bardziej gorzki. Bohaterka sztuki dowiaduje się o zdradzie męża i rozwodzie. Tego samego dnia jej córka wyprowadza się do chłopaka. "Przyjaciele" wolą towarzystwo niewiernego małżonka i jego kochanki. Zostaje jej pusty dom i pies. To za mało, aby być szczęśliwą. W przedstawieniu łódzkiego Teatru Nowego, w ascetycznej scenografii Wandy Kowalskiej i Marka Pasiecznego, rozwija się historia zwyczajnego życia porzuconej, niemłodej już kobiety. Dni mijają, a ona przechodzi prze