"Supermenka" Doroty Maciei w reż. Jerzego Gudejki w Teatrze Kamienica w Warszawie. Pisze Maria Kadzielska w tygodniku Wprost.
Bohaterka "Supermenki" to kobieta sukcesu, posiadająca wszystko, czego potrzeba do szczęścia: dom, dzieci i wspaniałego faceta. Jedyne, czego jej brakuje, to wolny czas. Gdy traci pracę, nagle jedyne, co ma, to właśnie czas dla siebie. Przyjaciele przestają się odzywać, ukochany mężczyzna bardzo chciałby pomóc, ale wyjeżdża w długą podróż, a rynek pracy okazuje się przerażająco jednorodny w braku zapotrzebowania na 50-letnie kobiety z doświadczeniem. Tym sposobem zostaje sama, z szybko chudnącym portfelem, w wielkim domu i mnóstwem niepotrzebnych sprzętów. Monodram to jedna z najtrudniejszych form teatralnych, ale Jowita Budnik ("Plac Zbawiciela" "Papusza") fantastycznie sobie z nią poradziła. Jest zarówno piękna i brzydka, zabawna oraz smutna, pełna energii i załamana. Aktorka zdradza również ogromny talent wokalny, kiedy w przezabawny sposób parodiuje piosenki Abby, Michała Bajora czy Ewy Demarczyk. Humor, jaki leży w celnych i bolesnych opis