"Opowieści zimowe" Maury Yestona w reż. Janusza Krucińskiego w Teatrze Muzycznym w Poznaniu. Pisze Błażej Kusztelski.
Małoobsadowe formy sceniczne lub monodramy są dziś w teatrze zjawiskiem częstym, może nawet dominującym. Wynika to zapewne z kondycji finansowej teatrów, których po prostu nie stać na taką ilość wieloobsadowych realizacji, jakich oczekiwaliby widzowie i sami twórcy. Skromne przedsięwzięcia sceniczne pozwalają przy okazji "odhaczyć" kolejną premierę i stworzyć dodatkową szansę scenicznej ekspresji aktorom czy śpiewakom. Piotr Deptuch, szef artystyczny poznańskiego Teatru Muzycznego, wpadł na pomysł, aby do repertuaru wprowadzić także małą formę parakoncertową, recitalowo-monodramową, sięgając po "December songs" ("Opowieści zimowe") - songi amerykańskiego kompozytora Maury Yestona (autora musicali "Phantom", "Titanic" czy "Nine"), napisane ćwierć wieku temu na zamówienie nowojorskiej Carnegie Hall. Oczywiście taka miniforma (11 songów) na scenie muzycznej nie powinna budzić zdziwienia, ani tym bardziej zachęcać do kręcenia nosem, tym bar