Trawestując mistrza - "sama, na wielkiej, pustej scenie". Za scenografię starczają "tapety" z powiększonym maszynopisem pamiętnika, mikrofon i wielki ekran, na którym widzimy twarz bohaterki, rejestrowaną przez, umieszczoną na brzegu sceny, kamerę. Za kulisami usadowił się zespół muzyczny, który akompaniuje Krystynie {#os#305}Jandzie{/#} w czasie, gdy wykonuje ona, wtopione w tekst, piosenki francuskie, w polskim przekładzie Wojciecha {#os#3693}Młynarskiego{/#} i Jeremiego {#os#7520}Przybory{/#}. "Kobieta zawiedziona", według tekstu Simone de {#au#1396}Beauvoir{/#}, to spektakl stworzony dla znakomitej aktorki. W podwójnym sensie - powstał z myślą o tej właśnie wykonawczyni i przylega idealnie do jej aktorstwa. Krystyna Janda czuje się znakomicie w takiej materii teatralnej; była już przecież zbudowana na podobnej zasadzie "Biała bluzka" i była "{#re#5854}Shirley Valentine{/#}", przedstawienia, które łączy się z nazwiskiem Krystyny Jandy jednym tchem.
Źródło:
Materiał nadesłany
Dziennik Zachodni nr 28