"Tramwaj zwany pożądaniem" w reż. Piotra Kruszczyńskiego w Teatrze Miejskim w Gdyni. Pisze Katarzyna Fryc w Gazecie Wyborczej - Bydgoszcz.
Premiera "Tramwaju zwanego pożądaniem" Tennessee Williamsa w reżyserii Piotra Kruszczyńskiego miała być mocnym akordem rozpoczynającym jubileusz półwiecza Teatru Miejskiego Gdyni. Niestety, nie była. (...) Spektakl, którego Kruszczyński jest reżyserem, autorem koncepcji opracowania tekstu i przestrzeni scenicznej, miał nie tylko odwrócić słabą passę Miejskiego za dyrekcji Ingmara Villqista (pełni tę funkcję od roku, ale w tym czasie teatr nie zaproponował ani jednego wydarzenia artystycznego na wysokim poziomie), ale przede wszystkim miał być mocnym akordem rozpoczynającym obchody jubileuszu półwiecza sceny na ul. Bema. Ale tak się nie stało. Dlaczego? Bo reżyser uznał najwyraźniej, że nagrodzony Pulitzerem znakomity tekst obroni się sam i wystarczy zaufać geniuszowi Williamsa, by spektakl się udał. Otóż nie - pomysłów inscenizacyjnych wystarczyło mu tylko na pierwszy akt, niezły skądinąd. Przypadły mi do gustu pierwsze sceny, gdy B