"Judyta" w reż. Wojtka Klemma w Teatrze Współczesnym w Szczecinie. Pisze Magdalena Czerny w Teatraliach.
W trakcie kolejnego wieczoru XIV Festiwalu Sztuki Reżyserskiej Interpretacje widzowie zgromadzeni w Teatrze Śląskim mogli zobaczyć biblijną historię Judyty. Opowieść Friedricha Hebbela o bohaterce z Betulii zinterpretował i wyreżyserował w Teatrze Współczesnym w Szczecinie Wojciech Klemm. Treść sztuki mogłaby pretendować do miana tragedii. W historii pojawiają się: najeźdźca i ciemiężyciel, tchórzliwi mieszkańcy Betulii oraz wdowa, która - poświęcając się dla dobra miasta - decyduje się zamordować dowódcę wojsk oblężniczych. Bohaterka, dokonując mordu, działa przeciw zasadom własnej religii i to właśnie sprawia, że jej czyn jest zalążkiem tragizmu - dla dobra współmieszkańców poświęca własną duszę. Nie ma znaczenia nawet to, że myśl o zabiciu Holofernesa mógł zesłać jej sam Bóg. Historia ta jest jednak bardziej złożona. Judyta nie jest ani panną, ani żoną. Jest wdową, której mąż nie dotknął w małżeńskim