- Najpierw na scenę wchodzi upozowana gwiazda w krzykliwym, czerwonym płaszczu i ciemnych okularach, która ma ileś tam wyćwiczonych gestów i zachowań. Potem te maski stopniowo spadają, a schodzi ze sceny przegrana, samotna alkoholiczka, która bełkocząc, w halce, opowiada ludziom, jak mają żyć - o swojej najnowszej roli teatralnej mówi Gabriela Muskała w rozmowie z Kaliną Zalewską w miesięczniku Teatr.
KALINA ZALEWSKA Jesteś autorką scenariusza "Fugi", filmu wyreżyserowanego przez Agnieszkę Smoczyńską, który miał premierę w połowie maja zeszłego roku na festiwalu w Cannes, potem w innych krajach, a na końcu u nas, w grudniu 2018. Obraz robi duże wrażenie, to Twoja znakomita rola, ale też niezwykle ciekawa historia, którą obie z reżyserką opowiadacie. Bohaterka, którą grasz, traci pamięć i nawet gdy po dwóch latach od zaginięcia, rozpoznana w telewizyjnym programie przez własnego ojca, wraca do rodziny, ma kłopoty, by się w niej odnaleźć. Podobno pisząc, inspirowałaś się historią kobiety pokazywanej w "Ktokolwiek widział, ktokolwiek wie", właśnie dzięki temu rozpoznanej przez rodzinę. GABRIELA MUSKAŁA Rzeczywiście, to był pierwszy impuls. Ostatecznie jednak postać Kingi/Alicji została przeze mnie wymyślona, powstała w wyniku wielomiesięcznego researchu. Ludzie dotknięci fugą dysocjacyjną tracą całkowicie swoją biograficzną wied