"Dziadek do orzechów. Nowe historie" wg scenar. Martyny Lechman w reż. Darii Kopiec w Teatrze im. Horzycy w Toruniu. Pisze Anita Nowak.
Zgodnie z hasłem bieżącego sezonu: "Tu w Toruniu", inscenizacja, choć inspirowana opowieścią Hoffmanna, tak naprawdę dotyczy problemów, które są i wokół nas. Z "Dziadka do orzechów" tu tyle, ile trzeba do przywołania hoffmannowskiego klimatu i atmosfery grudniowych świąt. Ale prawdziwym tematem tego spektaklu są w ogromnej mierze spisane przez Martynę Lechman problemy i tragedie zwykłych ludzi, mieszkańców Torunia, córek maltretowanych przez matki, sióstr molestowanych przez braci; po trosze też wzbogacone i przez aktorów, którzy nam te ich historie opowiadają. Aktorzy grają tu na kilku płaszczyznach. Są postaciami z kart książki, zabawkami z półek w szafce dzieci pana radcy, a także głosami i lustrzanymi odbiciami wprowadzonych na scenę autentycznych postaci. Na każdej płaszczyźnie posługują się innymi środkami. Co jest tym ciekawsze, że płaszczyzny te często się przenikają. Widać w owych inscenizacyjnych poczynaniach i bardzo s