Zdanie gdzieś zasłyszane: teatr nie może sobie poradzić z Fredrą. Nie wie jak go grać, po co i dla kogo. Nie może odnaleźć tego naszego Fredry współczesnego. Kłopoty z hrabią w teatrze nie pojawiły się dzisiaj. Właściwie odkąd jego komedie weszły na afisze, zaczęły się spory i nieporozumienia między autorem a teatrem. Weźmy na przykład "Damy i huzary" - najczęściej wystawiane z całego dorobku Fredrowskiego. W XIX wieku sztuka ta cieszyła się popularnością ze względu na eksponowanie patriotycznego obrazu napoleońskiej przeszłości. Aureolą otaczano mundury i ich właścicieli. Dopiero Stanisław Pigoń zwrócił przytomnie uwagę, że przecież w tekście nie ma jakichkolwiek aluzji do wydarzeń historycznych. Innym błędem w inscenizacjach "Dam i huzarów" było prezentowanie pogodnego obrazu szlacheckiej przeszłości i staropolskiego obyczaju. Z tą wizją Fredry-Wiecznego Polaka rozprawił się Boy. Autor "Obrachunków Fredrowskich" p
Tytuł oryginalny
Kłopoty z Fredrą
Źródło:
Materiał nadesłany
Teatr nr 6