Irlandia - to dzisiaj, obok frankistowskiej Hiszpanii, najsilniej może sklerykalizowany kraj na świecie. Historia tego kraju, w której kwestia narodowa od wieków splotła się z wyznaniową pozwala wytłumaczyć istniejące stosunki, ale nie czyni ich przez to znośniejszymi. Nieznośne stosunki wypędzały i wypędzają z Irlandii wiele wybitnych jednostek. W tych trzech zdaniach daje się zamknąć cały komentarz do sprawy Seana O'Casey i jego sztuki "Kogut zawinił". By nie być gołosłownym, zacytować można jeszcze autobiograficzną książkę "Witaj i żegnaj" George'a Moore'a przyciągniętego na jakiś czas do obozu nacjonalistów irlandzkich, okrzyk "non serviam!" Stefana Daedalusa, bohatera Joyce'owskiego "Portretu artysty", i stwierdzenie Bernarda Shaw z Przedmowy do "Drugiej wyspy Johna Bulla", że mieszkańcom tej wyspy perspektywę wszystkich zagadnień przesłaniają angielskie armaty na dublińskim zamku. Kto nie chciał wraz z Yeatsem czy L
Tytuł oryginalny
Kłopoty i niespodzianki
Źródło:
Materiał nadesłany
Nowa Kultura Nr 46