Animowanie historii jest zadaniem tyleż ambitnym, co trudnym: można się narazić i świadkom, i kronikarzom dziejów. Można przecież ubrać się w szatę belfra, co płytko i nieciekawie - choć w słusznej intencji-streszcza fakty i komentarze. Jeśli rzecz dzieje się w teatrze-jest nadzieja, że obraz ożywi słowo. Takie ogólnej natury refleksje pozostawia, niestety, najnowsza premiera w Dramatycznym, okolicznościowe wystawienie nowo napisanej sztuki z dziejów getta warszawskiego. Tekst, jak wolno przypuszczać ("Dialog" dopiero zapowiada druk) jest serią obrazów, odzwierciedlających świat Niskiej, Miłej i Krochmalnej tamtych czasów, narastanie tragedii, historię zagłady. A że uniwersum najtrafniej wyrazić można w jednostkowym losie - pojawia się też wątek: utalentowanej pieśniarki, artystki: Eldorado, która wobec świata zawiniła tym, że jest Żydówką i tym: jeszcze, że jest wybranką sztuki. Być może pierwowzorem tej postaci była: gwiazda
Źródło:
Materiał nadesłany
Express Wieczorny nr 85