Nowe, wydatnie powiększone, kierownictwo Teatru Wielkiego - Opery Narodowej ogłosiło wreszcie swoje szczytne i atrakcyjne plany. Jednak, by móc je zrealizować, zaczęło też wdrażać w teatrze program oszczędnościowy - pisze Dorota Szwarcman w Polityce.
W jego ramach pozbyło się z repertuaru realizacji, które nie pasują do aktualnej wizji artystycznej. Że znalazły się wśród nich spektakle dla dzieci - "Dziadek do orzechów" Czajkowskiego i "Pan Marimba" Marty Ptaszyńskiej - [na zdjęciu scena z przedstawienia]które miały ogromne powodzenie i jako nieliczne przynosiły teatrowi zysk? Cóż, miały dzieci tylko dwa przedstawienia, teraz nie będą miały żadnych - różnica niewielka. Do wizji artystycznej kierownictwa nie pasowały również dotychczasowe druki teatru: afisze, foldery, zaproszenia w kremowym kolorze, na których wygodnie czytało się czarnym drukiem zapisane informacje. Nowe druki mają charakter niemal żałobny: są ciemnostalowe z fioletową obwódką, z wizerunkiem kwadrygi w tle. Ktoś widać powiedział projektantowi, że szarość i fiolet są modne. Tyle tylko, że jakość wykonania druków jest podła, a informacje na afiszach stały się kompletnie nieczytelne. Ale i tak nie ma co na nich cz