"Święta Joanna szlachtuzów" w reż. Jarosława Tumidajskiego w Teatrze Nowym w Łodzi. Pisze Łukasz Kaczyński w Polsce Dzienniku Łódzkim.
Ten spektakl podzieli widzów. Erupcja wyobraźni Jarosława Tumidajskiego, który "Świętą Joannę szlachtuzów" Bertolda Brechta wyreżyserował w Teatrze Nowym im. K. Dejmka w Łodzi, znajdzie zwolenników i zapiekłych adwersarzy. Na pewno na tym nie straci dyskusja teatralna w Łodzi. I dobrze. Joanna (w tej roli kasandryczna Magda Biegańska), "święta giełdy mięsnej", najpierw z ramienia Bractwa Czarnych Kapeluszy, później samozwańczo, wstawia się u właścicieli fabryk za strajkującymi pracownikami szlachtuzów. Jeszcze wierzy w dobro człowieka, ale przejrzy na oczy. A wraz z nią widownia. Iluzja spadnie na podłogę kawałek po kawałku odsłaniając wolny od balastu duchowości szkielet. Walce między handlarzami bydła i producentami mięsa w puszkach, Tumidajski przydał rozmiary teologicznej bitwy o istnienie dobra. Spuszczona z łańcucha barokowa wyobraźnia reżysera podsunęła mu ogrom środków, czasem drastycznych, i nowych odczytań symboli, na który