"Klaus der Grosse" w reż. Maćka Prusaka na Scenie na Strychu Wrocławskiego Teatru Współczesnego. Pisze Magda Piekarska w Gazecie Wyborczej - Wrocław.
Panujcie nad sobą, jeśli w pobliżu znajdzie się Maćko Prusak - każdy nerwowy odruch, mimowolny gest, swobodny krok może zapaść mu w pamięć. Wykorzysta go na scenie i później zobaczycie tam samych siebie, jak w krzywym zwierciadle. "Klaus der Grosse", pierwszy autorski spektakl Prusaka, tegorocznego laureata Nagrody Kulturalnej "Gazety Wyborczej Wrocław" WARTO, jest jakby utkany z takich zapożyczeń. W piątek we Wrocławskim Teatrze Współczesnym spektakl miał swoją powtórną premierę - pierwszy raz był jednorazowo prezentowany podczas tegorocznego Przeglądu Piosenki Aktorskiej, gdzie zdobył Grand Prix Nurtu Off. W ascetycznej scenografii Mirka Kaczmarka - czerń jest tu tłem dla ławeczek, biurek, obrotowych krzeseł ze sklejki i kwadratu jasnej podłogi - zastajemy pięciu uwięzionych chłopców. Uwięzionych w szkolnej szatni, na tanecznym parkiecie, w biurze, a tak naprawdę w dzieciństwie, chłopięctwie, konwencjonalnie pojmowanej dorosłości.