"Jajo węża" w reż. Małgorzaty Bogajewskiej w Teatrze im. Jaracza w Łodzi. Pisze Igor Rakowski-Kłos w Gazecie Wyborczej - Łódź.
Małgorzata Bogajewska w "Jaju węża", nowym spektaklu Teatru Jaracza, przetłumaczyła ciężki styl Ingmara Bergmana na upiornie śmieszną i śmiesznie upiorną opowieść o strachu, który rodzi totalitaryzm i zgodę na jego istnienie. Teatr Jaracza otworzył sezon spektaklem według scenariusza filmowego Ingmara Bergmana. Jego "Jajo węża" z 1977 roku podpatruje proces tworzenia się społecznego podglebia dla nazistowskiego totalitaryzmu. W 1923 roku do Berlina przybywa Abel Rosenberg, akrobata. Tutaj samobójczą śmiercią ginie jego brat Maks. Cyrkowiec bez pracy i z problemami alkoholowymi wsiąka w miasto targane bezrobociem, polityczną destabilizacją i poszukiwaniem kozła ofiarnego, którym stają się Żydzi. Po kilku dniach pojawiają się kolejne niewytłumaczalne zgony, a policja - na czele z komisarzem Bauerem - zaczyna podejrzewać o nie Rosenberga, amerykańskiego Żyda. Wraz z Manuelą, byłą żoną Maksa, znajduje on schronienie w ośrodku medycznym kierowan