- Czemu pętla na szyi gipsowej figury jest ważniejsza niż groźba "zawiśniesz!" skierowana do żyjącego człowieka? Czemu niektóre uczucia są uprzywilejowane w społeczeństwie, a inne są marginalizowane? - pyta Agnieszka Jakimiak, dramaturżka spektaklu "Klątwa", który wzburzył prawicę.
Poseł PiS Dominik Tarczyński oraz były minister edukacji Roman Giertych składają zawiadomienia o popełnieniu przestępstwa. Konferencja Episkopatu Polski wydaje potępiające oświadczenie. Ruch Narodowy urządza demonstrację pod siedzibą Teatru Powszechnego. Ultrakonserwatywny Instytut Ordo Iuris, znany m.in. z projektu ustawy całkowicie zakazującej aborcji, oferuje darmową pomoc prawną osobom, które uważają, że naruszono ich uczucia religijne. Prokuratura wszczyna śledztwo z urzędu "na podstawie fragmentów spektaklu, jakie są ogólnodostępne w sieci, oraz doniesień medialnych". To tylko niektóre reakcje z zaledwie kilku dni na "Klątwę" w reżyserii Olivera Frljicia, która miała premierę w Powszechnym w ubiegłą sobotę. Prawica uważa przedstawienie za obrazoburcze, lewica broni wolności wypowiedzi. O "Klątwie" wypowiadają się publicyści, politycy i księża, którzy jej nie widzieli, a wobec aktorów i twórców są kierowane groźby. Prokuratura