Serial teatralny to koncepcja niezwykła. A jeśli dodać do tego historię: że nagle i niespodziewanie jednej nocy giną wszyscy polscy parlamentarzyści, to wiadomo, że można się spodziewać na deskach Teatru IMKA niezłego wstrząsu - pisze Kuba Dobroszek w Polsce Metropolii Warszawskiej.
Podczas oczekiwania na Monikę Strzępkę i Pawła Demirskiego - duet odpowiedzialny za stworzenie "Klątwy. Odcinków z czasów beznadziei" - mam okazję przysłuchiwać się próbie spektaklu. "Jezus Maria, ludzie szturmują sejm!" - krzyczy jedna z aktorek. O ile tę sytuację możemy sobie jeszcze bez trudu wyobrazić, o tyle dalsze wydarzenia mające miejsce w "Klątwie" są już zdecydowanie bardziej nieprawdopodobne. Nawet w kontekście Polski, która do nieprawdopodobnych wydarzeń zdążyła nas już przyzwyczaić. Najnowsza propozycja duetu nagrodzonego cztery lata temu Paszportem Polityki - czteroodcinkowy miniserial teatralny - zyskała już wiele określeń: czarna komedia, satyra, thriller polityczny, horror, "polskie House of Cards". - Nasza "Klątwa" nie była chyba jeszcze tylko musicalem - śmieje się Monika Strzępka, reżyserka spektaklu. Dzieło wystawiane na deskach warszawskiej "IMKI" - teatru należącego do aktora Tomasza Karolaka - opowiada historię, w któ