"Fantazy" Jana Klaty rozbudził wielokrotnie już podejmowaną dyskusję na temat współczesnych odczytań klasyki i granic reżyserskich operacji na tekście. Recenzenci prześcigają się w zapewnieniach, że gdańska inscenizacja wierna jest głębszej, nie dosłownej warstwie dramatu i że wszystkie zabiegi Jana Klaty mają na celu aktualizację tekstu, zakorzenienie go w dzisiejszych czasach. To twórcze zderzenie opisanych przez Słowackiego początków społeczeństwa pieniądza z rozpasanym kapitalizmem przełomu XX i XXI wieku ma podobno wydobywać współczesność Fantazego, przeciwstawiając się z całą mocą "tradycyjnej inscenizacji lektury szkolnej" (którą ten dramat nigdy nie był). Trzeba więc na początku powiedzieć, że ów problem granic interpretacji jest źle postawiony. Cała frakcja obrońców tradycji i inscenizacji "po bożemu", która miałaby być zbulwersowana Fanta$ym Klaty, po prostu nie istnieje. Nikt przy zdrowych zmysłach nie ma chyba obecnie z
Tytuł oryginalny
Klata kontra Słowacki
Źródło:
Materiał nadesłany
Didaskalia - Gazeta Teatralna - Kraków nr 70