"Gwałtu, co się dzieje" w reż. Macieja Podstawnego z Teatru im. Bogusławskiego w Kaliszu oraz "Iwona, księżniczka Burgunda" w reż. Krzysztofa Garbaczewskiego z Teatru im. Kochanowskiego w Opolu na festiwalu Klasyka Polska w Opolu. Pisze Iwona Kłopocka w Nowej Trybunie Opolskiej.
38. OKT. U Fredry o kłopotach z tożsamością płci, a u Gombrowicza... horror. Współcześni Fredry widzieli w "Gwałtu, co się dzieje" [na zdjęciu] krytykę przemian obyczajowych oraz satyrę na niekompetentne rządy osób, dla których władza jest celem samym w sobie. W Osieku władzę przejmują kobiety, panów zmuszając nic tylko do strojów, ale i zajęć typowo babskich. Tak rozumiany komediowy schemat "świata na opak" współcześnie się nie sprawdza Fredro jednak wcale się nie zestarzał. Maciej Podstawny trafnie czyta go przez pryzmat teorii genderowych, które od płci biologicznej odróżniają płeć kulturową i płeć społeczną. W przedstawieniu kaliskiego Teatru Bogusławskiego zmiana kostiumu w istocie oznacza wejście w inną płeć. Nie wszyscy przymuszeni do tej zmiany panowie odczuwają z tego powodu dyskomfort. Niektórym zaczyna się to podobać i wcale nie chcą postawienia znów świata z głowy na nogi, bo w naszym świecie norma płciowa straci�