Nieoficjalna impreza u Dantona, czyli przedtakt 34. Opolskich Konfrontacji Teatralnych "Klasyka Polska 2009" - o pierwszym konkursowym przedstawieniu pisze Monika Leonowicz z Nowej Siły Krytycznej.
Na temat przedstawienia Pawła Łysaka powiedziano i napisano już wiele. "Sprawa Dantona" nie przekonuje jednak od samego początku. Nieuzasadnione wydaje się rozdawanie na początku przedstawienia kiełbasek na tekturowych talerzykach. Aktorzy przechodzą pod kablami reflektorów, prowadząc ze sobą dysputy. Żeby wiedzieć, co dzieje się w drugiej sali musimy patrzeć się w telebim (przy odrobinie szczęścia, aby cokolwiek zobaczyć, nie trzeba się gimnastykować, siedząc na taboreciku). Przy hucznej, raczej współczesnej, niż klasycznej, muzyce widzowi wręcza się także plastikowy kubeczek z winem. Wkracza więc widz niespodziewanie na imprezę do Dantona. Powinien się przednio bawić, początkowo zmuszany jest przez atmosferę suto zakrapianej biesiady do relaksu, co w rezultacie powoduje jeszcze większe spięcie i niepokój nieprzywykłego do takich praktyk teatralnych odbiorcy. Ale reżyser szybko zaskarbia sobie widzów. Festynowy nastrój pryska dość szybko, poc