"Król Edyp" w rez. Gustawa Holoubka w teatrze Ateneum w Warszawie i Festiwal Kontakt w Toruniu. Pisze Elżbieta Baniewicz w Twórczości.
Dziwne ewolucje myślowe wykonują moi koledzy krytycy. Janusz Majcherek, szef pisma Teatr, swego czasu za najwybitniejszego reżysera powojennego uznał Jerzego Grotowskiego, co potwierdził stosownym dyplomem i uroczystością, dziś pisze pean na cześć Króla Edypa Sofoklesa w warszawskim Ateneum [na zdjęciu scena z przedstawienia]. Skoro Gustaw Holoubek zawsze wyżej cenił klasykę niż repertuar współczesny, nawet tak wyrazisty myślowo jak Beckett czy Genet, nic dziwnego, że na jubileusz 75-lecia teatru, którym kieruje, sięgnął po tekst par excellence klasyczny. Programowo manifestacyjna pozostaje także estetyka spektaklu. Wywiedziona z najlepszych tradycji teatru, którego podstawą jest tekst literacki i aktor zdolny do urzeczywistnienia istotnego kształtu myśli autora. Edypa charakteryzuje minimalizm scenografii - żadnych kolumn, rekwizytów, tylko lekko pochylona podłoga sceny. Pustą przestrzeń, ograniczoną czarnymi kotarami, rzeźbi niezbyt intensywne,