Wybory za pasem, powódź w pamięci, a ja się tu wybieram pisać o Fredrze. No, trochę zadecydowało za mnie kierownictwo Teatru TV, które po dwuletnim leżakowaniu postanowiło skierować na ekran kolejnego "półkownika": "Wielkiego człowieka do małych interesów". Aleć i to prawda, że choć taka powódź trafia się raz na 500 lat, to i Fredro jeden. Pisać o nim warto zawsze, zawsze warto wystawiać. Byle dobrze. Pamięć podsuwa na to dziesiątki kolorowych dowodów: "Śluby panieńskie" w reżyserii Iwo Galla, "Mąż i żona" w reżyserii Bohdana Korzeniewskiego, "Pan Jowialski" w reżyserii Jerzego Kreczmara, "Trzy po trzy" Adama Hanuszkiewicza, "Wychowanka" Stanisława Hebanowskiego. Dalej "Dożywocie" z wielką kreacją Tadeusza Łomnickiego w roli Łatki, "Zemsta" z Janem Świderskim, Gustawem Holoubkiem i Wiesławem Gołasem. A dodałbym tu jeszcze, acz już po cichutku, "Piczomirę, księżniczkę Brandlomanii" w inscenizacji Zdzisława Leśniaka. Wszystkie te prze
Tytuł oryginalny
Klasyk z półki
Źródło:
Materiał nadesłany
Trybuna, nr 189