EN

14.01.2011 Wersja do druku

Klasyk terrorysta

Jego dramatów nie sposób pomylić z innymi. Mark Ravenhill posługuje się mocnym językiem, porusza trudne tematy. Od kilkunastu lat jest nosicielem wirusa HIV. Nie przestaje pisać i zaskakiwać - pisze Stanisław Rajewski w Dzienniku Gazecie Prawnej.

Czołowy przedstawiciel brutalistów. Tak mówią o nim krytycy. On sam, kiedy to słyszy, reaguje wzruszeniem ramion, bo nie chce być uznawany wyłącznie za skandalistę. Szokowanie dla samego szokowania jest dla niego oznaką intelektualnego lenistwa. - Ludzie, którzy nie rozumieją moich sztuk, a muszą je recenzować, idą na łatwiznę. Dlatego wykorzystują oklepany dziennikarski chwyt i nazywają mnie łamaczem tabu. Gdyby się jednak chwilę zastanowić, powstaje pytanie, czy dzisiejsze społeczeństwo Zachodu można czymkolwiek zaszokować? Moim zdaniem nie. A już na pewno nie formą - mówi Ravenhill. W jego sztukach najbardziej liczy się jednak treść. Tłumaczy to tak: - Wyrażam szczerą troskę o kondycję społeczeństwa, w którym żyję. Forma moich tekstów nie jest przerysowanym, lecz wiernym odzwierciedleniem rzeczywistości, którą opisuję. Woli być porównywany do naukowca, który za pomocą mikroskopu bada ważne zagadnienia społeczne. Właśnie ta dro

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Klasyk terrorysta

Źródło:

Materiał nadesłany

Dziennik Gazeta Prawna nr 9/14-16.01.

Autor:

Stanisław Rajewski

Data:

14.01.2011

Realizacje repertuarowe