"Damy i huzary" Aleksandra Fredry w reż. Tomasza Grochoczyńskiego w Teatrze im. Cypriana Kamila Norwida w Jeleniej Górze. Pisze Urszula Liksztet w Nowinach Jeleniogórskich.
Pierwsza premiera Teatru Norwida w odremontowanej siedzibie - "Damy i huzary" Aleksandra Fredry w reżyserii Tomasza Grochoczyńskiego, miała bardzo uroczystą oprawę (...) Wybór tej sztuki jest tyleż zrozumiały, co ryzykowny. Zrozumiały, bo nawiązujący do prapoczątków tej sceny w powojennej Jeleniej Górze. Ryzykowny, bo niewolny jest od pułapek, w które wielu realizatorów łatwo wpada. Prapremiera sztuki odbyła się 194 lata temu, 18 listopada 1825 we Lwowie i jest ona jedną z niewielu, którą autor napisał prozą. Zaprezentował w niej galerię typów z armii napoleońskiej, sama intryga zaś nawiązuje do antycznej tradycji, ośmieszającej zaloty podstarzałych amantów. W wiejskim domu Majora (w znakomitej formie Piotr Konieczyński) goszczą przyjaciele - Rotmistrz (Robert Mania, niezaprzeczalnie śmieszny i niezupełnie jeszcze stary safanduła), Porucznik (w nieco papierowo napisanej roli zakochanego najmłodszy z tej gromady Filip Toroński), Kapelan (usiłuj