"Kraina uśmiechu" w reż. Rubena Silvy w Gliwickim Teatrze Muzycznym. Pisze Józef Kański w Ruchu Muzycznym.
Przez wiele lat nic zajmowaliśmy się na tych łamach przedstawieniami operetkowymi. Nie dlatego bynajmniej, byśmy lekceważyli ten gatunek sztuki oraz jego artystów; wiadomo przecież, że niektóre dzieła tego gatunku reprezentują rangę bardzo wysoką (co wyraziście potwierdza m.in. częsta praktyka wprowadzenia ich na czołowe sceny teatrów operowych), zaś wymagania stawiane wykonawcom są tu bodaj większe niż w operze: śpiewać należy co najmniej równie dobrze, ponadto zaś jeszcze ładnie wyglądać, poruszać się z wdziękiem, a i umieć zatańczyć gdy potrzeba, dobrze mówić tzw. prozę, no i odznaczać się swobodą aktorską... Każdy, kto parę tygodni temu - niestety późną porą - mógł w naszej TVP2 oglądać i słyszeć historyczne już, brawurowe przedstawienie "Zemsty nietoperza" z Narodowego Teatru w Monachium pod batutą niezrównanego Carlosa Kleibera, zapewne się z tym poglądem zgodzi. Chodziło więc po prostu o to, że gdy "Ruch Muzyczny