OD połowy lat sześćdziesiątych mówiło się w Polsce coraz głośniej o bardzo słabej znajomości literatury romantycznej wśród młodzieży. Wprawdzie inscenizacje wielkich romantycznych dramatów narodowych od czasu do czasu ratowały stan tej wiedzy, ale były to działania pozorne. Po dwóch głośnych w Teatrze Narodowym realizacjach - "Dziady" Mickiewicza w ostatnim roku dyrekcji Kazimierza Dejmka i "Kordian" Słowackiego w pierwszym roku dyrekcji Adama Hanuszkiewicza - głosy krytyki zaczęły coraz natarczywiej dopominać się o solidny powrót klasyki do teatru. Ale wszystko działo się jakby na odwrót. Ostatnia dekada lat 1970-1980 przyniosła w tej materii jeszcze większe spustoszenie. Wszakże jeżeli chodzi o dzieła Juliusza Słowackiego, to wśród reżyserów istnieje stała tendencja prezentowania ich na wielu scenach. I tak "Kordian'" w ostatnich dziesięciu latach wystawiamy był czternaście razy. Przymierzali się doń: Tyszarska, Ko
Tytuł oryginalny
Klasycy na scenach Gdańska i Krakowa. Kordian 1982
Źródło:
Materiał nadesłany
Kierunki Nr 4