Jest kilka co najmniej powodów, dla których warto zainteresować się tą premierą. Po pierwsze - przygotował ją Krzysztof Zanussi, który niezmiernie rzadko reżyseruje w teatrze. Po drugie - sama sztuka niedawno zrobiła w Warszawie generalną klapę, a więc ponowne jej wystawienie trzeba uznać za akt odwagi. Po trzecie zaś główną rolę zagrała w niej Joanna Szczepkowska (która chyba nigdy jeszcze z Zanussim nie pracowała). Ale, oczywiście, wszystkie te powody byłyby na nic, gdyby poznańska premiera w TEATRZE NOWYM "Śmierci i dziewczyny" Ariela Dorfmana, ponoć światowego bestselleru, okazała się również nieudana. Jednak stało się inaczej. Znakomita gra Szczepkowskiej w roli Pauliny, a także Witolda Dębickiego jako jej kata, potwierdziły, że w ostrej, politycznej sztuce Dorfmana jest kawał materiału na teatr z prawdziwego zdarzenia.
Tytuł oryginalny
Klapa w Warszawie, sukces w Poznaniu
Źródło:
Materiał nadesłany
Twój Styl nr 3