"Kopalnia" w reż. Piotra Kruszczyńskiego w Teatrze im. Szaniawskiego w Wałbrzychu. Recenzja Joanna Mróz w Polskim Radiu online.
Współpraca między dramaturgiem a reżyserem - wzorem scen niemieckich - w dodatku dramaturgiem zdolnym, Michałem Walczakiem i reżyserem, który prowincjonalny teatr w Wałbrzychu zamienił w sporo obiecującą scenę. Pomysł na dramat i spektakl: uczynienie z miasta, siedziby teatru, głównego bohatera - również wydawał się niebanalny. Wałbrzych już na pierwszy rzut oka pełen jest tragizmu. Miasto, wspomnienie po PRL-owskiej górniczej utopii, dziś przepełnione bezrobotnymi. Można było spodziewać się sukcesu, ale tak się nie stało. Ciekawy dramat i nieciekawa prapremiera - takie sytuacje często zdarzają się w teatrze. Paradoks polega na tym, że ów dramat powstał w ścisłym związku z przedstawieniem. Walczak niejednokrotnie zmieniał tekst pod wpływem prób teatralnych w Wałbrzychu. Scena lubi płatać figle? Czekając na... aktorów Interesujących pomysłów dramaturgicznych w Kopalni jest sporo, jak chociażby ten z narratorem. Adzio, mł