EN

15.08.1957 Wersja do druku

Klapa albo o potrzebie radości

Nomen omen - obwieścili złośliwcy teatralni po premierze "Krzeseł" Ionesco w krakowskim Teatrze Poezji. Na premierze było wprawdzie pełno, ale reakcja widowni, inna niż zazwyczaj, nic dobrego nie wróżyła. Normalnie klapę wróżą krótkotrwałe, zdawkowe oklaski. Ale klaszczą wszyscy: od wdzięcznego miłośnika teatru, któremu przykro, że mu się nie podobało tak, jak się tego spodziewał i chciał - po najsroższego szakala, który paroma powściągliwymi klaśnięciami manifestuje swe pobłażanie, płynące z wyższej wiedzy o kunszcie scenicznym. Na "Krzesłach" publiczność podzieliła się na dwa zdecydowane obozy. Jedni klaskali frenetycznie - niechaj wie gawiedź, nawykła do staroświeckich gierek, że ma oto przód sobą objawienie teatru nowoczesnego! Drudzy ręce założyli pod uda, z kamiennymi twarzami rozglądali się wokół, by nikt nie posądził ich o entuzjazm - cudów nie ma panowie, niejedno się w życiu widziało, te wszystkie zawsze nowocze

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Klapa albo o potrzebie radości

Źródło:

Materiał nadesłany

Przegląd Kulturalny nr 33

Autor:

Ludwik Flaszen

Data:

15.08.1957

Realizacje repertuarowe