"Powinni tego zabronić" w reż. Kariny Piwowarskiej w Teatrze im. Szaniawskiego w Wałbrzychu w ocenie Krzysztofa Kucharskiego ze Słowa Polskiego Gazety Wrocławskiej.
Wiem, że wielu się to nie spodoba, ale Karina Piwowarska, reżyser najnowszej wałbrzyskiej premiery spoliczkowała telewizję taką i siaką. Karina, dziewczyna z dobrego, artystycznego domu spoliczkowała molocha, na którym nie zrobi to żadnego wrażenia. W sterylnej jak laboratorium przestrzeni wzmaga się z sobą dwójka bohaterów - on przygłup, a ona kompletne zero. Oglądanie tych okazów przeciętności zmanipulowanych przez telewizję zajęło nam sporo prawie półtorej godziny. Warszawski autor zrobił zapis oczywistości, przeciętności i nijakości ze średnimi w sile śmiechu żartami. Grać właściwie nie ma czego, co też aktorzy zademonstrowali przebiegając przez swoje kwestie zapisane w scenariuszu w tempie umiarkowanie nudnym. Ja się aktorom nie dziwię, bo w ogóle nie chciał bym tego grać. To jest literatura trzeciej kategorii nadęta niby w stronę wieszczenia. A o tym co wieszczy wie każdy, kto ma jedna komórkę więcej od autora. Tata Radosław P