Niespodziankę z dreszczykiem i na wesoło przygotował Teatr im. Wilama Horzycy. Niech żałują ci, którzy na wizytę w teatrze czasu nie znajdą.
Andrzej Bubień wyreżyserował dwie jednoaktówki, w obu centralne miejsce zajmuje ławka. Właściwie trudno mówić o innych elementach scenografii. Reszta to aktorzy, światło i dobra muzyka. Pierwszy spektakl, "Ławeczka" autorstwa Aleksandra Gelmana, radzieckiego scenarzysty i dramaturga, najprościej byłoby nazwać komedią. W końcu śmiejemy się głośno nieraz. Z drugiej strony bohaterowie nie mają łatwego życia. Ale po kolei. Ona (Jolanta Teska) i On (Ryszard Balcerek) spotykają się w parku. Ona przychodzi tu codziennie w nadziei, że znajdzie wreszcie miłość swego życia. On, szepczący czułe słówka obcej kobiecie, czuje się jak ryba w wodzie. Namawia na wizytę w "Delikatesach", po której ma nastąpić kolacja, a potem, kto wie, może także śniadanie? Przedstawia się jako Jura. Tymczasem okazuje się, że Wiera (Ona) zaprosiła go już raz na kolację, ale nie jako Jurę, lecz jako Kolę! Że uciekł od niej i nie wrócił! Ba, z trudem to sobie przyp