Cały spektakl staje się serią zadań, które Pawłowska stawia sobie i widzom. Mamy zatem autoterapię, ale i terapię zbiorową - o spektaklu "OUN" w reż. Katarzyny Pawłowskiej i Macieja Adamczyka z Teatru Porywacze Ciał prezentowanym podczas Alternatywnych Spotkań Teatralnych "KLAMRA" pisze Alicja Rubczak z Nowej Siły Krytycznej.
Twórczość Teatru Porywacze Ciał jest niezbitym dowodem na to, iż alternatywa teatralna nie oznacza amatorstwa. Pokazał to na zeszłorocznej Klamrze Maciej Adamczyk swoim monodramem "Very", a w tym roku udowodniła to również Katarzyna Pawłowska, zapraszając widzów do wspólnego budowania monodramu "OUN". Oba spektakle są także wyrazem poszukiwań impulsów dla teatru na obszarze performansu, sporo w nich improwizacji oraz budowania ciekawych relacji z publicznością. W prezentowanym w tym roku przedstawieniu Katarzyna Pawłowska postawiła na konstruowanie monodramu wspólnie z widzami. Już po wejściu do sali publiczność jest zapraszana do siadania w różnych miejscach na podłodze, artystka zachęca do wyciągnięcia kanapek, robienia zdjęć, proponuje pełną swobodę, jak na herbatce ze znajomymi. Łamie w ten sposób konwencję i odchodzi w dziwnej aurze mistycyzmu. Nie wszystkim widzom się to podoba. Słychać głosy niezadowolenia, że trzeba siadać na p