Przy bardzo dobrej formie plastycznej przedstawienia, jego muzyczność, która ma być głównym nośnikiem emocji, wypada niestety nie najlepiej - o "Wypominkach" z Teatru K3 prezentowanych podczas Alternatywnych Spotkań Teatralnych "Klamra" pisze Alicja Rubczak z Nowej Siły Krytycznej.
Spektakl "Wypominki" jest w swej warstwie fabularnej jakby rozwinięciem nazwy Teatru K3 - to opowieść o trzech kobietach. Spotykają się jak co roku, by wspominać swoich najbliższych, którzy odeszli. To również trzy kobiety na scenie: Ewa Mojsak, Marta Rau (także autorka scenariusza) i Dorota Grabek - cały Teatr K3. Pierwiastek kobiecości rządzi tym przedstawieniem. Pełne jest miłości - macierzyńskiej, małżeńskiej, narzeczeńskiej, ale także nie brak w nim smutku, samotności, nienawiści i skrywanych dumnie łez. "Wypominki" oparte są na ciągłym rozpalaniu emocji, piętrzeniu ich, to właśnie gra namiętności miała być zasadą organizującą przedstawienie, jednak czy udało się zrealizować to założenie? Spektakl jest adaptacją "Krwawych godów" Federico Garcii Lorki. Hiszpański dramat został przeniesiony w polskie realia. Folklor i ludowość, choć przybierają zupełnie inne szaty, znamionują jednak zarówno dzieło Lorki, jak i białostocki sp